Jest tylko jeden taki dzień w roku, w którym na korytarzach naszej szkoły można spotkać Skarbnika, utopca czy górnika. W tym dniu książki i zeszyty przynosimy nie w tornistrze, ale w pukieltaszy , a na śniadanie zamiast tradycyjnych kanapek – sznity. Już pewnie domyślacie się, że tym dniem jest Dzień Śląski, kończący pierwsze półrocze. W tym roku obchodziliśmy go 26 stycznia.
Tematem tegorocznej uroczystości były bajki i baśnie, oczywiście w wersji śląskiej.
Tego dnia, podczas akademii, mieliśmy okazję obejrzeć śląską wersję Kopciuszka – czyli Kopciucha w wykonaniu klasy 4b. Prowadząca uroczystość, pani Mirella Fragsztajn, zdradziła nam, jakie maszkiety Czerwony Kapturek niósł w koszyku do babci. Cała akademia uświetniona została wspaniałym śpiewem chóru szkolnego.
Na dwóch długich przerwach, na tzw. kamieniu również pojawił się chór, który zaśpiewał najbardziej znane śląskie pieśni. Wszyscy uczniowie naszej szkoły mogli przyłączyć się do wspólnego zaśpiewania „Karolinki” czy też „ Karlika”.
Nie wyobrażamy sobie też Dnia Śląskiego bez tradycyjnej śląskiej karczmy, w którą tego dnia zamieniła się szkolna świetlica. Pani Kucharki poczęstowały nas pysznym żurem oraz sznitą z tustym.
Dzień Śląski, zarówno dla uczniów , jak i dla nauczycieli jest dniem wytchnienia i radości, pozwalającym tanecznie i ze śpiewem na ustach rozpocząć ferie zimowe. Do zobaczenia … w drugim półroczu!
Opracowała: Barbara Furmańska
